Hej! :D Nie trudno zauważyć, że już od dawien dawna nie
było nowego rozdziału. Jestem już w połowie tworzenia i postaram się jak
najszybciej zakończyć nad nim prace. W ramach zadośćuczynienia przysyłam wam
dzisiaj fragment kolejnego rozdziału.
UWAGA:
JEŻELI NIE LUBISZ SPOJLERÓW, NIE CZYTAJ!
*****************************
Poczułam, że ktoś wbija paznokcie w moje żebra, — mam
łaskotki. Pech. — i jak to bywa w takich sytuacjach, grunt osunął się spod
moich stóp i upadłam na kolana. Usłyszałam głośny chichot.
— Przepiękna kobieta i to w dodatku sama w takim miejscu?
Jak to jest możliwe, że nikt nie chciał dotrzymać ci towarzystwa w tak
wyjątkowym dniu? — Blake podał mi pomocną dłoń, którą najzwyczajniej w świecie
zignorowałam i wstałam o własnych siłach.
— Liczyłam na to, że nikt niepożądany nie znajdzie mnie w
tych ciemnościach. — Mruknęłam.
— Ciemno? Czekaj! Pozwól, że oświetlę cię blaskiem mojej
zajebistości.
Właśnie rozważałam ciętą ripostę, ale w ostatniej chwili
ugryzłam się w język i odeszłam.
Pech chciał, że Blake złapał mnie za rękę i obrócił tak, że
wpadłam w jego ramiona. Kciukiem delikatnie uniósł moją głowę do góry, dopóki
nasze oczy się nie spotkały.
— Zdenerwowana?
Przełknęłam ślinę.
— Troszkę. — Wyrwało mi się.
— To twój pierwszy raz? — Zamruczał mi do ucha.
— Nie, już kiedyś się denerwowałam.
Wciągnął ze świstem powietrze.
— Nawet nie masz pojęcia, jak na mnie działasz.
Zmierzyłam go wzrokiem. Włosy, które wcześniej sięgały za
szyję zostały przycięte o kilka centymetrów, nadając jego twarzy bardziej
okrągły kształt. Na nosie spoczywały ciemne okulary. Po co komu je w nocy? Miał
lekki zarost, na którego punkcie — u innych facetów — dostawałam szału, w
pozytywnym znaczeniu tego słowa. Na czarny T-shirt zarzucił czarną skórzaną
kurtkę, której w tym momencie mu zazdrościłam, bo od morza zaczął wiać zimny
wiatr. Jednak najbardziej uderzył we mnie wyraz jego twarzy. Wydawał mówić się
szczerze i jakby dogłębnie w to wierzył.
— Wiem, że powinnam szanować twoje zdanie, ale jest to
niezwykle niemożliwe, gdyż jesteś — pieprzonym idiotą — mało wiarygodną osobą.
— Dokończyłam.
— Dlaczego? — Palcem wskazującym u prawej ręki zaczął mnie
miziać po talii.
— Dlaczego to robisz?
— Bo każda dziewczyna topnieje pod wpływem mojego dotyku.
Z trudem powstrzymałam parsknięcie.
— Tego typu teksty działają na moją siostrę? Myślałam, że
ma większy iloraz inteligencji i potrafi…
Przestał mnie miziać i zasłonił mi usta ręką.
— Cii… Nie masz pojęcia jak pięknie brzmisz, kiedy
milczysz.
Niezdarnie odsunęłam się od niego, wybałuszając oczy.
— Widzę, że ktoś w końcu nauczył się pyskować.
W jego oczach pojawiły się niebezpieczne błyski.
— Kochana! Są rzeczy, w których jestem znacznie lepszy i
mam tu na myśli football.
— Doprawdy? — Serce zadrżało mi na dźwięk tego głębokiego
głosu. — Bo odniosłem wrażenie, że składasz niemoralne propozycje mojej
dziewczynie.
Cieszę, że niebawem pojawi się nowy rozdział, gdyż już nie mogłam się doczekać co będzie dalej. Specjalnie nie czytałam spoileru, aby nie wzmocnić chęci przeczytania danego postu jeszcze bardziej. Mam tylko nadzieje, że rozdział będzie długi - wystarczający jak na taką tęsknotę za blogiem.
OdpowiedzUsuńDziewczyny pośpieszcie się, serio. Nie było was tyle czasu....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ala
Ojej :3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać <3
Ojej, jak miło było zobaczyć u was nową notkę! <3
OdpowiedzUsuńSpoiler jest świetny <3
Nadużywam serduszek, hahah. :)
Czekam na następny rozdział, który mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej (:
Pozdrawiam, Sonia.
Jej.. Ale mnie zaciekawiłaś! Szybko wstawiaj następny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńBłagam, piszcie szybko, tak dawno nie było rozdziału :(
Pozdrawiam :*
to musi być james ♥
OdpowiedzUsuńPudło. :D
UsuńBosz, ja w pierwszej sekundzie miałam nadzieje, że to Jimi ;-; Ale równie dobrze może to być Łapcia lub Kurt, którzy chcą uratować Lilunie. Albo to jest DANTE!!! Taki niespodziewany zwrot akcji ^^ Lub ten jeszcze jeden z zespołu, ten który jest byłym Lilusi. Nie pamiętam jego imienia, sorry, ale jeśli bohater mi jest raczej obojętny, to nie mam do niego pamięci. Ale to chyba był Luke (?)
OdpowiedzUsuńDobra, dziewczyny, pochwalę się, że jako pierwsza przeczytałam, ale na tablecie. Mam tam coś nie tak, że nie mogę komentować, tak więc sorry, że dopiero teraz.
O i Milka; wiem, fani tego bloga mnie zabiją, ale teraz lepiej na pewien czas go olej i wkuwaj do matury ;-) My poczekamy, a matura nie.
Całuski
~~Lou Leen
To Dante! Albo Lucas ( no wiesz ten perkusista z All Star!) Albo Syri! I odrazu mówie że masz niekończyć w tym miejscu notatki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rose Black per Ruda :)